Korzystanie z serwisu oznacza akceptację polityki plików cookies | Zgadzam się –>
Tu jesteś: Home » Wiadomości » Sport i Rekreacja » KS CONSTRACT – AZS UW WARSZAWA – relacja

KS CONSTRACT – AZS UW WARSZAWA – relacja

KS CONSTRACT – AZS UW WARSZAWA – relacja

KS CONSTRACT – AZS UW WARSZAWA

1:2 (2:0)

Bramki : 40. Grubalski – 4. Sarosz, 13. Jarzembowski

Składy:

KS Constract Lubawa: Zelma (Kamiński) – Kawka, Szczepniak, Wasiak, Diemishev – Zaborski, Grubalski, Ossowski, Sass, Sadowski, Jarzembowski

AZS Uniwersytet Warszawski: Casillas (Kozłowski, Karczyński) – De Araujo, Burzyński, Grzyb, Klimkowski – Pikiewicz, Paszek, Och, Starosz, Piwowarczyk, Starek, Marcinkowski

Wczorajszy pojedynek już przed pierwszym gwizdkiem arbitra zapowiadał się na mecz kolejki z co najmniej dwóch powodów. Zespoły zajmowały przed tym spotkaniem odpowiednio 2 i 3 miejsce w tabeli i po drugie spotkanie z pierwszej rundy były jednym z najlepszych widowisk tego sezonu I ligi.

Mecz nie ułożył się jednak zbyt dobrze dla Lubawskiej drużyny, od pierwszych minut w bramce gości doskonale prezentował się hiszpański bramkarz Ignacio Casillas, a już w 5 minucie zespół stracił pierwszą bramkę w tym spotkaniu. KS Constract próbując wyrównać popełnił kolejny błąd i w 13 minucie spotkania po samobójczym trafieniu Miłosza Jarzembowskiego przegrywał 0:2. Z każdą minutą jednak przewaga Lubawian rosła, nie zmieniał się jednak wynik na tablicy wyników. W końcówce zespół popełnił kilka przewinień i goście mogli podwyższyć prowadzenie wykorzystując rzuty karne przedłużone. Tak się jednak nie stało pierwszym razem obronił Kacper Zelma, drugim zawodnik gości chybił.

Druga połowa to wielka dominacja KS CONSTRACT. Goście mając korzystny wynik nawet nie próbowali angażować się w kreowanie gry, skupiali się tylko i wyłącznie na bronieniu dostępu do własnej bramki. Constract mimo szczelnie ustawionej obrony przeciwników wiele razy dochodził do korzystnych sytuacji strzeleckich, niestety po raz kolejny musiał zmierzyć się z bramkarzem, który prawdopodobnie rozgrywał najlepsze zawody w karierze.

Na 5 minut przed końcem trenerzy zdecydowali się na grę w przewadze. Taktyka z wycofanym bramkarzem mogła okazać się skuteczna, zespół stworzył sobie kilka dogodnych okazji jednak zabrakło snajpera który potrafiłby je wykorzystać. W 40 minucie na strzał z 16 metra zdecydował się Sebastian Grubalski trafiając w samo okienko dał jeszcze kilkadziesiąt sekund nadziei na chociażby punkt w tym spotkaniu.

Nadzieja jak to zwykle bywa umierała ostatnia niestety to czego nie udało się zrobić przez całe spotkanie nie udało się tez w ostatnich 50 sekundach. Goście zwyciężyli przedłużając ekstraklasową nadzieję, zabierając tym samym marzenia o bezpośrednim awansie dla zespołu z Lubawy.

To była jedna z najbardziej bolesnych porażek w naszej historii. Zrealizowaliśmy cały swój plan, zdominowaliśmy przeciwnika jak nigdy dotąd, to wszystko nie wystarczyło żeby wygrać to spotkanie „ – Dawid Klejna

materiał: Dawid Klejna

Komentarze

Komentarze

Translate »
Scroll to top