Korzystanie z serwisu oznacza akceptację polityki plików cookies | Zgadzam się –>
Tu jesteś: Home » Wiadomości » Kultura » “Niech żyje Polska”- krótka historia Władysława Asta

“Niech żyje Polska”- krótka historia Władysława Asta

“Niech żyje Polska”- krótka historia Władysława Asta

Historia Lubawy, to indywidualne historie ludzi, którzy w niej mieszkali lub gościli. Wielu z nich zostało upamiętnionych poprzez nadanie ulicy ich imienia. W ciągu wakacji będziemy chcieli przybliżyć Wam te sylwetki.

Władysław Ast żył w latach 1892 – 1939. Był aktywnym działaczem społecznym oraz pierwszą ofiarą zbrodni hitlerowskich w Lubawie. Wraz z rodzicami Janem i Józefą  prowadził rozlewnię piwa przy ulicy Grunwaldzkiej 7. W latach 1904 – 1907 kształcił się w lubawskim progimnazjum. Od najmłodszych lat należał do Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół”. Później był członkiem Zarządu Okręgu „Sokoła”, a od 1934 roku pełnił odpowiedzialną funkcję skarbnika Okręgu VI lubawskiego. W 1919 roku Ast wraz z Janem Schmidtem prowadził tajne biuro werbunkowe ochotników do Wojska Polskiego. W okresie międzywojennym był czynnym działaczem Polskiego Związku Zachodniego i pełnił w nim funkcję przewodniczącego. Przez czynną działalność społeczno – narodową został już 3IX 1939 roku zamordowany przez Niemców, stając się pierwszą ofiarą terroru hitlerowskiego w Lubawie.
Historyk Lubawy Teofil Ruczyński tak opisuje śmierć Asta:
„Po przesłuchaniu Asta w Magistracie przez przybyłą z Grudziądza ekipę Gestapo zdecydowano przeprowadzić w jego mieszkaniu rewizję. Przezorny Ast spalił już przedtem wszelkie materiały i dokumenty ze swej działalności, a w czasie rewizji wymknął się swym prześladowcom, uchodząc na strych, a stamtąd na dach, gdzie ukrył się za występem komina. Poszukujący zbiega gestapowcy, mający w tym dniu jeszcze dużo roboty w Magistracie, chcieli już przerwać poszukiwania, gdy w tym samym czasie zaalarmował ich 15- letni pasierb Wichmanna, Kaschewsky, wskazując z ulicy gestapowcom ukrytego zbiega. Ast wezwany do zejścia z dachu, odmówił. Bohaterski działacz trafiony pociskami, stanął na dachu i z okrzykiem „Niech żyje Polska!” spadł w obręb podwórka przy ul. Grunwaldzkiej nr 7. Jeszcze tej samej niedzieli po południu został rozstrzelany inny mieszkaniec Lubawy- Władysław Truszkowski”.
Miejsce śmierci Asta upamiętniono tablicą na narożnym budynku ulicy Grunwaldzkiej i Św. Barbary. Jedną z ulic Lubawy nazwano imieniem Władysława Asta.

Źródło:Jerzy Szews, Słownik biograficzny ziemi lubawskiej tom I

Komentarze

Komentarze

Translate »
Scroll to top